Myślałam wciąż o tym, żeby zachować ślad po ogromie otaczającej go miłości, po patrzących na niego z uśmiechem oczach i dotykających go delikatnie ciepłych dłoniach. Dlatego pojawiły się te karty — mają pomóc zostawić ślad i pozwolić pamiętać o tym, co najważniejsze. O więziach i bliskości.
A że rzeczywistość lubi pomagać tym, którzy działają, spotkałam w tym czasie na swojej drodze pięć kobiet. Izę — szaloną i niezwykłą introligatorkę, która w swojej rzemieślniczej pracowni wyczarowuje tradycyjnymi metodami cuda z pięknych, naturalnych materiałów; Natalię — mieszkającą w Skopje ilustratorkę, która tworzy przepiękne ilustracje dla dużych i małych; Kasię — której ręce tworzą niesamowite aranżacje, a oko potrafi dostrzec piękno w prostocie; Teresę — sprawnie władającą igłą i nicią oraz Monikę, która żongluje z wdziękiem słowami, opowiadając o świecie. Odrobinę męskiej energii wnoszą Paweł — dobry duch projektu i tata mojego synka oraz Marcin — drukarz, który często wspiera mnie przy zleceniach i dba o to, by jakość druku była perfekcyjna.
Ja sama od kilkunastu lat prowadzę małe studio graficzne… ale nie o tym jest ta historia. Jestem przede wszystkim mamą, córką i wnuczką. I bardzo chcę, żebyśmy wszyscy po prostu pamiętali. I zostali zapamiętani.
Maja